poniedziałek, 2 kwietnia 2018

10 pytań do Agnieszki Niedziałek


Na targach EKOCUDA w Gdańsku można było spotkać Agnieszkę Niedziałek. Blogerkę i Youtuberkę, właścicielkę niebywale pięknych włosów. Agnieszka jest, moim zdaniem, ekspertką od dbania o włosy i mogłaby reklamować nie jeden kosmetyk. Posiada dużą wiedzę na temat produktów, ziół, wcierek i innych preparatów do włosów. Zna dużo trików włosowych. Jest włosomaniaczką, czyli osobą dbającą o włosy więcej niż przeciętny obywatel. Prowadzi również własny sklep internetowy

Przeprowadziłam z nią krótki wywiad. 10 szybkich pytań. Zapraszam do lektury. 😊



1. Jaki kosmetyk do włosów kupiłaś za pierwszą wypłatę?

O matko, za pierwszą wypłatę to ja jeszcze nie dbałam o włosy dobrze. To mogła być maska Gliss Kur Nutritive taka w żółtym opakowaniu. Proteinowa, z olejami i jeszcze silikonami, więc wszystko w jednym. Ale nie była to genialna maska. 

2. Ile kosztował najdroższy kosmetyk do włosów, który używałaś? 

Ostatnio z Włoch przywiozłam szampon i mus. Kosztowały one po około 100zł. Może to nie szał, są droższe kosmetyki, ale to moje najdroższe, chyba. 

3. Czy podarowałabyś włosy Rak'n'Roll?

Jeżeli zapuściłabym na odpowiednią długość, to tak (przy czym odpowiednia długość to minimum 100 cm, tak do kolana - przyp. autorki). Chciałabym oddać więcej niż wymagane 25 cm, przykładowo 30 cm, ale dążę do tego (do zapuszczenia włosów do kolan - przyp. autorki). Jakby co, to jest to w przyszłości jeszcze. I oczywiście zależy to od tego, czy Fundacja by zaakceptowała moje włosy, bo nie każda fundacja akceptuje włosy hennowane. Współpracuje z dziewczyną, która robi peruki i ewentualnie myślałam o takim rozwiązaniu, aby sprzedać moje włosy i dochód przeznaczyć na fundację.

4. Gdzie widzisz siebie za 15 lat?

Chciałabym widzieć siebie we Włoszech, zdalnie sprzedającą wszystkie kosmetyki ziołowe oraz własne. 

5. Jakie miasto w Polsce lubisz najbardziej? 

Powiedziałabym, że coś nad morzem. Nie chcę powiedzieć, że Gdańsk, bo nie chcę się podlizywać, ale ogólnie Trójmiasto i te okolice. Myślę, że nie miasto tylko okolica, bo czyste powietrze będzie na pewno. Może Gdynia, bo tam chyba najczystsze jest. 



6. Czy zdarzyło się, by zaczepiali Cię na ulicy fryzjerzy? 

Fryzjerzy to chyba nie, ale włosomaniaczki tak.

7. Jak często słyszysz w stosunku do swoich włosów "dasz dotknąć" ?

Bardzo często. Dzisiaj (17.03.18 - przyp. autorki) już były macane wielokrotnie, ale najśmieszniejszą przygodę miałam w Budapeszcie. Szłam sobie w rozpuszczonych włosach, bo akurat chciałam je wysuszyć, no i szła dziewczyna z chłopakiem i nagle usłyszałam wrzask "Jakie zajebiste włosy!". Bardzo ciekawie, naprawdę. :) Takie rzeczy się zdarzają.

8. Czy wypróbowałabyś śluz ślimaka jako odżywkę na włosy?

Oj, zależy czy te ślimaki by na tym ucierpiały. Trochę mi ich szkoda, są sympatyczne w sumie. Ale nie wiem, jakby były żywe, może jakby to było jakoś ekstrahowane, czy ... może jak one sobie idą to można to zebrać później - jakby tak to było zebrane to OK. Myślę, że to nawilża dobrze, podobnie jak żel lniany. 

9. Co najdziwniejszego nałożyłaś na włosy? 

Mój słynny film "Pizza Challange"! Kiedyś próbowałam odwzorować pizzę na włosach i nałożyłam ciasto, sos i nawet ser. Serem były płatki drożdżowe, bo to jest wegański zamiennik dla sera, więc uznałam, że były wystarczająco blisko i nadawały się do wyzwania. 

10. Czy miałaś kiedyś krótkie włosy? 

Najkrótsze włosy miałam tak mniej więcej do linii żuchwy. To były czasy jeszcze dziecięce, kiedy rodzice ścinali, ale to był efekt hełmu - MASAKRA! A później miałam dość krótkie (do ramion - przyp. autorki), jak sobie spaliłam włosy, bo chciałam je po prostu fajnie odhodować. A później to już tylko dłuższe, ponieważ zapuszczam. 


Dziękuję serdecznie Agnieszce za wywiad, że poświęciła dla mnie 5 minut, mimo że była bardzo zajęta w trakcie targów. Zapraszam na jej kanał na YouTube: WWWLOSY.PL i bloga wwwlosy.pl. Życzę jej dalszych sukcesów, rozwoju i manufaktury w słonecznej Italii. 
ZapiszZapisz