Olejki eteryczne są bardzo popularnymi składnikami kosmetyków, szczególnie tych naturalnych, organicznych czy DIY. Nadają zapach i wykazują szeroki zakres działań dodatkowych, tj. łagodzenie podrażnień, zwężanie porów, działanie bakteriostatyczne, rozluźnienie mięśni, rozjaśnienie przebarwień i wiele innych. Są to złożone mieszaniny nawet setek różnych związków, przeważnie terpenowych. Z tego co widzę na różnych grupach i forach internetowych, użytkownicy często polecają olejek eteryczny z lawendy oraz olejek eteryczny z drzewa herbacianego. Jednak czy na pewno są one w 100% bezpieczne dla naszego organizmu i mogą być tak beztrosko polecane?
Autor artykułu wskazuje na związek pojawienia się u młodych chłopców i mężczyzn ginekomastii (rozrostu tkanki piersiowej) z kontaktem z tymi olejkami eterycznymi. 8 związków chemicznych w nich występujących (w tym 4 związki występujące w obu olejkach) wpływa na działanie hormonów w ludzkim organizmie. Na podstawie różnych badań stwierdzono, że te olejki eteryczne zwiększają produkcję estrogenu i hamują produkcję testosteronu.
źródło: twentylemons.com |
Profesor Hughes z Uniwersytetu w Cambridge stwierdził, że stosowanie olejków eterycznych powinno być lepiej regulowane prawnie.
Badania były przeprowadzone na tkankach nowotworowych i niemożliwe było odtworzenie idealnie takich samych warunków, jak w organizmie człowieka, ponieważ mechanizmy i reakcje biochemiczne w nas zachodzące są zbyt skomplikowane.
Artykuł pozwala wyciągnąć kilka wniosków:
1. Wszystkiego należy używać z umiarem.
2. Olejek eteryczny z lawendy oraz z drzewa herbacianego mogą potencjalnie wpływać na rozwój ginekomastii.
3. Olejki te mogą wpływać na rozwój tkanki nowotworowej piersi.
4. Regulacje prawne dot. dopuszczenia do stosowania w kosmetykach powinny być zmienione.
Co o tym sądzicie?
Mnie, jako użytkowniczkę olejku z drzewa herbacianego, ten artykuł bardzo zszokował, ale też utwierdził w przekonaniu, iż "co za dużo to niezdrowo". Sądzę, że niedługo mogą zostać wprowadzone zapisy zmieniające status olejków eterycznych ze składników dopuszczonych do zastosowania bez ograniczeń, na składniki dopuszczone do stosowania z ograniczeniami, lecz jakie to będą ograniczenia? Do określenia tego raczej konieczne są dalsze badania. I czy będzie to dotyczyć wszystkich olejków eterycznych? Nie sądzę, raczej rozpocznie się to od wybranych, jak wspomniane w poście, jednak lista będzie mogła być sukcesywnie poszerzana o ograniczenia dotyczące także innych olejków eterycznych.
Zapraszam do dyskusji.😉
Co o tym sądzicie?
Mnie, jako użytkowniczkę olejku z drzewa herbacianego, ten artykuł bardzo zszokował, ale też utwierdził w przekonaniu, iż "co za dużo to niezdrowo". Sądzę, że niedługo mogą zostać wprowadzone zapisy zmieniające status olejków eterycznych ze składników dopuszczonych do zastosowania bez ograniczeń, na składniki dopuszczone do stosowania z ograniczeniami, lecz jakie to będą ograniczenia? Do określenia tego raczej konieczne są dalsze badania. I czy będzie to dotyczyć wszystkich olejków eterycznych? Nie sądzę, raczej rozpocznie się to od wybranych, jak wspomniane w poście, jednak lista będzie mogła być sukcesywnie poszerzana o ograniczenia dotyczące także innych olejków eterycznych.
Zapraszam do dyskusji.😉